Co widzimy na zdjęciu? Ktoś…

Co widzimy na zdjęciu? Ktoś kupił Matiza i wstydził się że to Daewoo więc przykleił logo FIATA? A właśnie że nie! To jest oryginalny FIAT. Jest to FIAT Cinquecento (500) Lucciola. Projekt Giugiaro, z którego FIAT chciał zrobić następcę Cinquecento. Ale jednak FIAT się rozmyślił i stworzył własną konstrukcję czyli dobrze znane nam Seicento. A co się stało z Lucciolą? Licencję projektu, który FIAT wyrzucił na śmietnik odkupiło Daewoo i produkowało na bazie tego projektu, oczywiście zmodyfikowanego przez siebie, swój własny model, czyli bardzo dobrze znanego w Polsce Daewoo Matiz #motoryzacja #samochody #ciekawostki

Będąc ostatnio w Indonezji…

Będąc ostatnio w Indonezji wypożyczyłem sobie na 2 dni motor. Taki najbardziej popularny w tej części świata – czyli ok 100 cm kw. Nie wiem dokładnie ile. Właściwie skuter bo bo był z automatyczną skrzynią biegów – zwykle wolę z manualną, ale często w wypożyczalniach mają tylko automaty. W Indonezji jest masa takich motorków. Tak samo jak w wielu krajach południowo-wschodniej Azji. Podobnie jest m.in. w Malezji, Tajlandii i Wietnamie. To nie pierwszy raz jak jeździłem motorkiem w takich miejscach. Wypożyczałem już nie raz motorek na różnych wyspach typu Bali, Phuket, Penang, Langkawi oraz w jakiś mniej ruchliwych miastach. Tym razem jednak doświadczenia były zupełnie inne, bo byłem w dość sporym indonezyjskim mieście – Yogyakarta. Jazda motorkiem tam to naprawdę spora frajda. Trochę jak granie w grę zręcznościową. Trzeba trochę uważać, ale generalnie jest to spora przyjemność. Na ulicach tak na oko 2/3 pojazdów to właśnie takie motorki. Jazda jest dość specyficzna. Taki trochę kontrolowany chaos. W korku motorki przeciskają się za wszelką cenę do przodu. Klaksonu używa się tylko czasem i tylko, żeby ostrzec wyprzedzany albo zbliżający się pojazd. Wszyscy jeżdżą w taki sposób, że każdy na każdego uważa. Pierwszeństwo jest umowne. Oczywiście nikt umyślnie nie zajeżdża drogi, ale…

bądź mno anon, lvl 18…

bądź mno anon, lvl 18 techbaza masz w klasie ziomka ma ksywę motur, bo jest fanatykiem motocykli fanatykiem to mało powiedziane odpierdoliło mu na punkcie jednośladówy rok temu starzy kupili mu jakiegoś pierdzika co to rozpędza się do 23 km/h w 28 sekund od tej pory motur non stop napierdala, że jeżeli umrze to przynajmniej ze świadomością, że robił to co kochał XD kurwa żeby na takim guwnie się zabić to już naprawdę trzeba mieć umiejętności moturowi jednak nie przeszkadza, że ludzie szybciej stoją niż jego guwnojeździk jeździ non stop opowiada o tym gdzie to już nie był swoją bestią jakoś miesiąc temu dowiedział się od swojego wujka o zwyczaju LwG japierdole.png co on od tej pory zaczął odwatykaniać to ja nawet nie jak tylko zobaczy innego motocyklistę jego lewa ręka wypierdala w powietrze jak z procy nie mówiąc już o tym jak usłyszy magiczne hasło: „lewa w górę” kiedyś siedzieliście na matmie i typiarka tłumaczyła wam logarytmy motur debil zamiast słuchać to napierdalał ci nad uchem non stop: wruuum wruuum, ziuum ziuum no kurwa cymbał.exe w końcu się na niego wkurwiłeś czekasz aż nauczycielka zacznie zadawać pytania z tego co było na lekcji w końcu pyta o logarytmy naturalne…

W zeszłą sobotę miałem…

W zeszłą sobotę miałem nieprzyjemną sytuację pod sklepem. Wychodząc ze sklepu zauważyłem, jak młoda madka wkłada swojego gówniaka do samochodu. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że postanowiła obić i porysować mi drzwi. Widząc całą sytuację zrobiłem zdjęcie, żeby mieć dowód w razie uszkodzenia. Po zwróceniu uwagi zostałem zjechany, bo jak mogę zwracać uwagę kobiecie z dzieckiem. „Przecież to tylko samochód”, „Ja nic takiego nie zrobiłam, chcesz mnie naciągnąć” itd. Okazało się że zrobiła kilka głębokich zadrapań lakieru, ciągle twierdząc że to nie ona. Z irytowany całą sytuacją zamierzałem zadzwonić na policję, jednak ubłagała mnie żeby tego nie robić, bo zabiorą jej zniżki (Ale jak, skoro podobno tego nie zrobiła…) Spisaliśmy się i po weekendzie miała się odezwać jak rozwiązać sprawę. Minał weekend i w sumie chciałem już odpuścić z nadzieją, że następnym razem będzie uważać na czyjąś własność. Dzwoni telefon, jej mąż. Zaczął się wydzierać, jak mogłem w taki sposób do niej mówić, wyżywać się na kobiecie z dzieckiem, dlaczego próbuję ich oszukać + padło kilka nie miłych słów na mój temat. Postanowiłem że nie odpuszczę, sprawę zgłosiłem na policję. Może w końcu tacy ludzie nauczą się, że cudzą własność należy szanować. A w Polsce jak…