#ciota Biały kruk którego…

#ciota Biały kruk którego nikt nie szuka ( ͡° ͜ʖ ͡°) Opel Corsa B Caravan 1999 r 2300 zł W Europie dostępna tylko na rynku włoskim skąd do nas pewnie kiedyś przybyła. Co ciekawe wersję kombi produkowano tylko w Argentynie. Oprócz tyłu, Corsy z Argentyny różnią się między innymi przednim zderzakiem. https://www.otomoto.pl/oferta/opel-corsa-opel-corsa-b-1-7d-1999r-kombi-ID6BvR3M.html? #samochody #motoryzacja #opel

Niby Caro, ale nie do końca (…

Niby Caro, ale nie do końca ( ͡° ͜ʖ ͡°) FSO Polonez MR’89 „przejściówka” Pod koniec lat osiemdziesiątych włodarze FSO doszli do słusznego wniosku, że ich najmłodszemu produktowi, to jest Polonezowi, przydałby się lifting nadwozia. Jako że pas tylny i klapa bagażnika były dotychczas omijane przy pomniejszych liftingach, uznano, że tym razem warto zająć się tą częścią auta. W tym celu przeprojektowano pas tylny, na skutek czego „akwarium” otrzymało nową klapę bagażnika oraz światła tylne. Zastosowanie nowej klapy bagażnika sprawiło, że próg załadunku obniżył się z wysokości 95 do 66 cm. Klapa otrzymała także nową wycieraczkę. Wszystkie te rozwiązania przeniesiono potem do modelu Caro. Z pomniejszych zmian warto wspomnieć o nowych kierunkowskazach bocznych, których zmieniono położenie, które – podobnie jak pas tylny – przeniesiono do późniejszego Caro. Niewielkiej zmianie uległa także oferta silnikowa – od roku ’90 zaczęto montować motory 2.0 DOHC pochodzące z europejskich magazynów Forda. Silniki te, w przeciwieństwie do wcześniej stosowanych fiatowskich, były stosowane zarówno w cywilnych egzemplarzach, jak i w radiowozach. Produkcję przejściówki zakończono w 1991 roku, zaś następcą został model Caro, który do modernizacji w ’93 dzielił zdecydowaną większość części mechanicznych z pierwszym Polonezem. #samochody #motoryzacja #fso #prl #gruparatowaniapoziomu #polonez

#motobzdura na dziś Ford….

#motobzdura na dziś Ford. Wielki koncert, mający w swojej ofercie taką ikonę motoryzacji jak Mustang. No ale dzisiaj o nim nie będzie. Będzie natomiast o najmniejszym bąku ze stajni Forda – czyli modelu Ka (no dobra, w zasadzie to o jednej szczególnej jego odmianie, ale o tym za chwilę). Pierwsza wesja tegoż wynalazku została pokazana w 1996 i nawet do dziś jego stylistykę można uznać za niebanalną – charakterystyczne 3 częściowe zderzaki nachodzące na błotniki i charakterystyczne tylne oraz przednie lampy, nie do pomylenia z żadnym innym autem. Ba, doczekał się wersji „o sportowym zacięciu” SportKa oraz kabrioletu StreetKa. No i była też ciut inna wersja, niby taka trochę poliftowa na rynek brazylijski, może innym razem o niej, bo ichniejsze auta to też niezły kosmos. Zdecydowanie warto pochylić się nad jeszcze jedną nieznaną odmianą – kombi. Tak, Ka kombi, nie robię sobie jaj a matka nie wie, że ćpiem. W 1998 roku na targach motoryzacyjnych w Turynie Ghia pokazała stwór zwany Touring Ka. Sklecony na podwoziu Fiesty miał silnik 1.7 o mocy 125KM z Forda Pumy, wypasione alusy 17″ i niskoprofilówki. Wygląda trochę jak zwykłe Ka, które przedawkowało syntol, ale nie jest jakoś tragicznie źle, rzekłbym, że nad wyraz dobrze….