Od dwóch tygodni prowadzę eksperyment drogowy. Nietypowy jak na Polaka – jeżdżę totalnie zgodnie z przepisami. To oświecenie nie przyszło nagle, jeździłem znacznie szybciej i po n-tej sytuacji, w której naraziłem siebie na spore niebezpieczeństwo stwierdziłem, że wystarczy. W dwa tygodnie zrobiłem +- 600km – 50/50 miasto i trasa. Wnioski: – Większość Polaków za kierownicą to zmotoryzowane małpy – 95% kierowców nie przestrzega ograniczeń prędkości w mieście – zazwyczaj jeśli kolejne światła są oddalone od siebie o ok 1km dojeżdżam ostatni jadąc przepisowe 50km – Ludzie jeżdżący przepisowo narażają się na agresję drogową – zostałem strąbiony niezliczoną ilość razy podczas trzymania np. 30km/h na ciasnych osiedlach czy 40km/h na niebezpiecznych odcinkach -Jazda w trasie to wolna amerykanka, na kilkuset kierowców może 5-6 aut jedzie przepisowo -Dzisiaj dohamował mnie na mieście spasiony grubas w Octavi i otwierał drzwi dając mi wyraźnie do zrozumienia że chciałby sprawdzić czy jego mistrzowski pas bokserski z spartakiady techników mięsnych z ’73 jest wciąż w mocy Najważniejszy wniosek – polskie drogi nie są przystosowane do młodych kierowców. Wniosek nr 2 – gdyby wszyscy trzymali limity prędkości liczba wypadków spadłaby drastycznie, tak samo udział tych śmiertelnych Polecam wszystkim ten styl życia. P.S. – Skody Octavie, Superby i Rapidy to nowe BMW i Audi. Ich kierowcy to rasowe ułomy (nie wszyscy, ale zdecydowana większość). #motoryzacja #polskiedrogi Czytaj dalej...